Ōno Hatsuko urodziła się w 1915 roku w Osace. Uczęszczała do Instytutu Badań nad Yōga (Malarstwem Zachodnim), prowadzonego przez artystę i profesora sztuki Okadę Saburōsuke, a później uczyła się zachodniego krawiectwa w tokijskiej Ginzie. Swoje pierwsze lalki zaczęła wykonywać w wieku 18 lat. Uczyła się tej sztuki pod okiem Hori Ryūjo, pierwszą kobietą-twórcą lalek odznaczoną tytułem Żywego Skarbu Narodowego Japonii, aczkolwiek lekkość jej prac bardziej przywodzi na myśl Kagoshimę Juzō.
Ōno wykonywała swoje lalki, rzeźbiąc korpus z drzewa paulowni, a głowy, dłonie, stopy – z tōso (masy z trocin i kleju), by na koniec „ubierać je” w kimona z tkaniny lub papieru. Jej prace są dość statyczne, a mimo to pełne wdzięku i subtelnego humoru. Mamy tu śliczną młodą dziewczynę, wyginającą łabędzią szyję, by jak najlepiej nałożyć na nią puder, mamy kobietę zakrywającą twarz rękawem, ale mamy też zgarbioną staruszkę, w zadumie wydymającą wargi. Artystka tworzyła też lalki we współczesnych strojach, którym bliżej do zachodniej rzeźby.
Prace artystki brały udział w krajowych wystawach: Rzemiosła Tradycyjnego (Dentō kugei-ten) i Lalek Współczesnych (Gendai Ningyō-ten). Ōno Hatsuko zmarła w 1982 roku, a jej spuścizną opiekuje się jej córka, Miki Mori, wydając katalogi prac artystki oraz organizując wystawy zagraniczne. Jedna z nich 2005 roku, zawitała nawet do Polski. Podobno Andrzej Wajda, kiedy zobaczył prace Ōno, miał powiedzieć: „Te lalki są niczym trójwymiarowe ukiyo-e*. Zdecydowanie chciałbym je sfotografować”.
* Co ciekawe, identycznego sformułowania używał w latach 30. Tekiho Nishizawa, pierwszy japoński popularyzator lalek na Zachodzie. Nie mam pojęcia, czy Wajda celowo go cytował, czy po prostu miał to samo skojarzenie.
[Zdjęcia: prace Ōno Hatsuko, pozbierane z różnych zakątków internetu]