Motyw hina ningyō jest bardzo charakterystyczny i rozpoznawalny dla Japończyków, stąd popularna jest zabawa motywem. Idea polega na tym, by w kolorowych, ceremonialnych szatach dworskich przedstawić coś jak najbardziej szalonego, kreatywnego lub zabawnego. Oto przykłady:
Kaktusy w formie hina ningyō w Shaboten Koen w Izu [zdjęcie udostępnione mi przez Olgę Y-M.]
Hina ningyō z klocków Lego [źródło: lego.com]
Gdyby w hina ningyō wcieliły się koty… praca Ikuyo Ishiwaty [źródło zdjęcia: waraiya-s.jp]
A to mój faworyt, genialny w swej prostocie, choć dla człowieka z Zachodu niemalże nie do zidentyfikowania. Oto trzy pseudokokeshi – obtoczone na tokarce główki w kształcie żołędzi i niepołączona z nimi podstawa z trzema drewnianymi „gniazdami”, gdzie można je osadzić. Co to ma wspólnego z hina ningyō? Ano trzeba przyjrzeć się ich twarzom: każda wyraża inne emocje – smutek, rozbawienie i gniew. Już coś świta? Tak! To aluzja do shichō, trzech służących z pełnej (15-osobowej) wystawki hina ningyō, których trzy zróżnicowane twarze symbolizują trzy sposoby wpływu alkoholu na nastrój człowieka.
[zdjęcie: lalki dawniej z mojej kolekcji, ale już sprzedane.]