Stronę „Ciekawostki o hina ningyō” wyodrębniłam ze strony „Ciekawostki„, bo powoli zbierało się tam zbyt wiele treści. A tak się składa, że hina ningyō są wdzięcznym źródłem dla takich perełek.
Wystawa hina ningyō w hotelu Gajoen
Gajoen to jeden z najpiękniejszych hoteli w Tokio. Założony w latach 30. XX wieku, od samego początku miał stanowić kwintesencję luksusu i dobrego smaku, dlatego zgromadzono w nim liczne dzieła sztuki. Obecny budynek to w większości nowa konstrukcja – z pierwotnej zachowała się tylko część zwana hyakudan kaidan, czyli „stustopniowe schody”. Tyloma stopniami właśnie połączonych jest siedem pokoi kryjących prawdziwe dzieła sztuki. Razem (schody + pokoje) zostały oficjalnie uznane za Materialne Dziedzictwo Kulturowe Japonii i służą w hotelu jako muzeum.
Od 10 lat co roku z okazji Hina Matsuri hotel organizował wystawę lalek hina ningyō – wedle samego hotelu największą w Tokio, łącznie do tej pory z 600 000 odwiedzin. W tym roku jednak po raz pierwszy wystawa była otwarta dla osób z zewnątrz, z zezwoleniem na fotografowanie. Na wystawie zgromadzono eksponaty z 6 er, od Edo (1603–1868) aż po obecną, Reiwa (od 2019). Łącznie było to ponad 500 sztuk, od wielkich po miniaturowe, od egzemplarzy należących dawniej do daimyō (książąt feudalnych) po ludowe zabawki.
Nie była to jednak kolejna wystawka typu hina dan (na stopniach), a w każdym razie nie tylko. Lalkom wyeksponowanym w tradycyjny sposób towarzyszyły bowiem gigantyczne dioramy, ułożone z setek lalek z trzech regionów Japonii: prefektur Tottori, Shimane i Yamaguchi. Niektóre zostały zaaranżowane tak, by przedstawiały znane lokalne postacie i legendy, np. o zającu z Inaby (Tottori), bogu Susanoo i smoku Yamata-no Orochim z Izumo (Shimane). Poza tym lalki uczestniczą w procesjach, oglądają kwitnące wiśnie, oddają się rozrywkom, oglądają występy muzyków i tancerzy, pływają łódkami czy grają na instrumentach muzycznych.
Wystawa rozpoczęła się 24 stycznia 2020 i miała trwać do 15 marca 2020. Ze względu na epidemię koronawirusa zamknięto ją o prawie 2 tygodnie wcześniej.
[źródło zdjęć: Twitter/@azutya]
Nowe życie lalek – fukuyose hina
Hina ningyō, czyli lalki eksponowane z okazji Hina matsuri, czasem onieśmielają swym majestatem. Nie dla wszystkich jednak ich nobliwa aura stanowi świętość. W miasteczku Gujō w prefekturze Gifu kilka lat temu pojawiła się inicjatywa, by fukuyose hina (dosł. „lalki przynoszące szczęście”), czyli lalkom z odzysku, normalnie nadającym się tylko do spalenia w czasie ceremonii ningyō kuyō, dać nowe życie, aranżując je w nowy, często zaskakujący i humorystyczny sposób. Inicjatywa chwyciła i podczas gdy w dniach poprzedzających Hina matsuri w każdym szanującym się japońskim mieście eksponowane są zestawy oszałamiających dworzan, dumnie zasiadających na stelażach i prezentujących swoje tradycyjne akcesoria, w Gujō lalki te grają w piłkę, żłopią piwo, czytają gazety i dają koncerty deathmetalowe. Inicjatywa miała rzecz jasna na celu przyciągnąć turystów i rewitalizować to niewielkie miasteczko.
[źródło zdjęć: Japan Times]
Hina ningyō i Louis Vuitton
Jeden z wytwórców lalek (głównie hina i gogatsu ningyō) z Kioto, Ohashi Ippō, w 2019 roku zaprezentował lalki dairi bina w strojach uszytych z dodatków (apaszki, bandamy i torby-bostonki) luksusowej francuskiej marki Louis Vuitton.
[źródło zdjęć: Ohashi Ippō]
Lalki z podobiznami polityków
Na początku roku 2021 jeden z najbardziej znanych producentów lalek w Japonii, firmy Kyugetsu, zaprezentowała hina ningyō z twarzami gubernatorów Tokio i Osaki, Yuriko Koike i Hirofumiego Yoshimury oraz prezydenta USA Joe Bidena i wiceprezydent Kamali Harris. Tokio i Osaka to prefektury najmocniej dotknięte przez epidemię koronawirusa i lalki mają symbolizować życzenie jak najszybszego powrotu do normalności. W przypadku drugiej pary – wyrażają życzenia rychłego wprowadzenia ładu na świecie.
[źródło newsa: Japan Times. Źródło zdjęć: Kyugetsu]