Zanim przejdę do profesjonalnych artystów inspirujących się lalkami japońskimi, poświęcę nieco miejsca lalce, która mnie osobiście porusza najbardziej.
Lalka „Taika Kiwa” znajduje się w zbiorach Muzeum Więzienia Pawiak. Została wykonana przez więźniarkę Pawiaka, Kamilę Żukowską, która prywatnie interesowała się kulturą japońską i była wielką wielbicielką opery Madame Butterfly w wykonaniu Teiko Kiwy (śpiewaczki japońsko-holenderskiego pochodzenia). Po osadzeniu na Pawiaku za działalność konspiracyjną wykonała właśnie tę lalkę i przesłała ją swojej rodzinie (to jej rodzina zmieniła imię lalki z Teiko na Taika). Trudno powiedzieć, czy Żukowska kiedykolwiek zetknęła się osobiście z japońskimi lalkami – mogła je oczywiście znać z dzieł sztuki. Lalka, którą wykonała, nie jest zabawką, a dekoracją, podobnie jak ishō ningyō albo – z racji materiałów użytych do wykonania – furansu ningyō.
Sława lalki przekroczyła granice Polski – jej zdjęcie można zobaczyć w Ogrodzie Glovera w Nagasaki, posiadłości przekształconej na park i muzeum wczesnych relacji Japonii i Zachodu, ze szczególnym uwzględnieniem opery Madame Butterfly.
[zdjęcia: po lewej – lalka „Taika Kiwa”, źródło zdjęcia: Muzeum Więzienia Pawiak; po prawej – ekspozycja w Ogrodzie Glovera, zdjęcie zrobione przeze mnie]
Chociaż sztuka tworzenia japońskich lalek wydaje się niszowym tematem, znalazło się kilku twórców zachodnich, którzy wyraźnie się nimi inspirowali. Oto przykłady:
Hildegard Gunzel to niemiecka artystka tworząca porcelanowe lalki powlekane woskiem, dzięki któremu uzyskuje niezwykle realistyczne efekty. Dominująca tematyka w jej twórczości to dzieci, szczególnie dziewczynki, chociaż ma na swoim koncie m.in. lalkową wersję „Damy z łasiczką” Leonarda da Vinci. Niekiedy inspiruje się też motywami historycznymi oraz etnicznymi – nie zabrakło tu także Japonii. Oto „Kumiko” – „zaprojektowana i stylizowana z największą dokładnością na podstawie rzeczywistych modeli. Jest dzieckiem z minionej epoki, kiedy to wszystkie japońskie kobiety nosiły kimona. A może to współczesna dziewczynka, zakładająca kimono z okazji jakiegoś święta? Jej imię oznacza „wieczne piękno”. Przedstawiać je za pomocą lalek to moje największe marzenie” – opisuje lalkę artystka.
I jeszcze ciekawostka: porównajcie jej lalkę „Amarendel” i „Gejszę” Żywego Skarbu Narodowego, Hiraty Goyo II. Czy tylko ja dostrzegam pewne podobieństwa?
[źródło zdjęć: pierwsze dwa – strona artystki; trzecie – „Shōhi”, praca Hiraty Gōyō, zamieszczona w albumie Rokushō nr 19 – Tokushū Ningen Kokuhō Hirata Gōyō ― ningyō-no sekai ]
Jodi i Richard Creager, pracujący wspólnie jako Creager Studios, wykonują rozmaite lalki, przeważnie z gliny polimerowej. Tematyka ich prac jest bardzo zróżnicowana: są tu postaci z popkultury, folkloru, karykatury, ale są i takie takie, które przedstawiają sceny z życia Japończyków – jak np…. lalkarza przy pracy.
[źródło zdjęć: strona artystów]