Militarna propaganda

Militarna propaganda – kilka słów wstępu

Militarna propaganda w Japonii wykorzystywała bardzo różnorodne środki, by kształtować „właściwe” postawy w społeczeństwie. Po rewolucji, jaka dokonała się w kraju w połowie XIX wieku, kiedy otwarto kraj na Zachód, zlikwidowano system feudalny i szogunat, a na czele państwa stanął ponownie cesarz (oficjalnie), potrzeba było na nowo Japończykom przedstawić ich własny kraj oraz ich rolę w nim. Podając najprostszy przykład: dawniej chłop zajmował się rolą, a samuraj – wojaczką. W wyniku reform zlikwidowano stan samurajski i utworzono armię poborową, na wzór zachodni. Należało w tej sytuacji wytłumaczyć chłopu, dlaczego ma teraz walczyć dla cesarza – i kim właściwie ten cesarz w ogóle jest. Wprawdzie Japonia od zawsze miała cesarzy (choć po prawdzie to różnie się ten tytuł zwał po japońsku i różny miewał zakres władzy), ale przez większą część historii nie pełnili oni w kraju żadnej istotnej funkcji.

Rzecz jasna początkowo propaganda opierała się na najbardziej oczywistych środkach – edukacji, edyktach, mediach (drzeworyt, potem gazety). Na początku XX wieku zaczęto kształtować postawy dzieci również za pomocą wnikania w ich strefę czasu wolnego i domowego zacisza. Tu znaczną rolę odgrywały m.in. czasopisma i zabawki, a także lalki (pamiętajmy, że większość lalek japońskich nie służyła do zabawy).

 

Militarna propaganda w lalkach

Propaganda w gogatsu ningyō

Militarna propaganda w lalkach przyjmowała różnoraką postać. Przede wszystkim począwszy od Restauracji Meiji (1868) ukształtował się na nowo kanon postaci przedstawianych w formie gogatsu ningyō, czyli lalek na Dzień Chłopca. Zaczęli tu dominować: mityczny założyciel monarszej dynastii – cesarz Jimmu, zdobywczyni Korei – cesarzowa Jingū, walczący w Korei Katō Kiyomasa, a także wzory męskości i bohaterstwa z bajek i legend. Rzadko, ale zaczęły się także pojawiać podobizny samego cesarza Mutsuhito (wcześniej za przedstawienie w formie lalek żyjącej osoby, a już zwłaszcza cesarza, można było pójść do więzienia). Z czasem także zwykli żołnierze stali się tematem lalek.

Militarna propaganda - cesarz Jimmu

Militarna propaganda - cesarz Meiji

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

[Po lewej: cesarz Jimmu, pocz. XX wieku, lalka z mojej kolekcji. Po prawej: cesarz Mutsuhito, koniec XIX wieku, źródło: Yahoo Japan]

 

Lalki z gliny

Najwięcej podobizn żołnierzy wykonywano w glinie, w postaci tsuchi ningyō. Są wdzięcznym obiektem do wydatowania, jeśli ktoś orientuje się w zmianach w japońskim umundurowaniu. Tworzono także gliniane lalki skierowane do dziewczynek, o bardziej subtelnej tematyce – np. matka z dzieckiem trzymającym flagę Japonii.

Militarna propaganda - tsuchi ningyo

Militarna propaganda - tsuchi ningyo

Militarna propaganda - tsuchi ningyo

 

 

 

 

 

 

 

[po lewej: tsuchi ningyō przedstawiająca oficerów w mundurach z początku okresu Meiji (1868-1912). Znawca umundurowania na pewno wydatowałby dokładniej, ale niestety nim nie jestem. Pośrodku: tsuchi ningyō przedstawiająca okresu wojny japońsko-chińskiej (1894-1895) i japońsko-rosyjskiej (1904-1905). Po prawej tsuchi ningyō przedstawiająca niemowlę z flagą japońską, trzymane na plecach przez starszą siostrę (ma długie rękawy kimona, więc jest panną, a zatem nie jest jego matką). Źródło: Yahoo Japan.]

 

Pozostałe typy lalek

Prawdziwym rarytasem są za to propagandowe lalki innego rodzaju – kimekomi czy kostiumowe. Ponieważ w latach 30. w Japonii wystąpił kryzys ekonomiczny, a rozpoczęcie działań wojennych na kontynencie w 1937 roku sytuacji mieszkańców nie poprawiło, droższe lalki stawały się coraz rzadsze. Nie oznacza to jednak, że takowe nie powstawały. Oto przykłady.

Militarna propaganda - kimekomi ningyo

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

[po lewej: gosho ningyō przedstawiająca chłopca bawiącego się zabawkowym samolotem wojskowym. Po prawej ichimatsu ningyō przedstawiająca chłopca w mundurze Cesarskiej Armii. Źródło: Yahoo Japan]

 

Motyw nikudan sanyūshi 

Motyw nikudan sanyūshi („trzy dzielne ludzkie pociski”) lub bakudan sanyūshi („trzy dzielne ludzkie bomby”) związany jest z tzw. „incydentem szanghajskim” z 1932 roku. Po „sukcesie” (z punktu widzenia Japonii) Incydentu Mukdeńskiego z 1931 roku, w wyniku którego Armia Kwantuńska zajęła Mandżurię, zapragnęła ona powtórzyć ten sam manewr, tym razem za cel biorąc sobie Szanghaj. I tym razem uciekła się do prowokacji, ale opór Chin okazał się twardszy. Przepychanki trwały od 28.01 do 03.03.1932 roku.

Epizod, który znalazł ilustrację w lalkach, miał miejsce 22 lutego (choć niektóre źródła podają 20 lutego). Japończycy próbowali sforsować chińskie zasieki wokół północnej części miasta, wysyłając tam trzyosobowe zespoły żołnierzy, każdy z długą bambusową rurą wypełnioną materiałami wybuchowymi. Owego dnia wysłano dwa zespoły, ale do obozu powrócił tylko jeden – drugi pechowo wysadził swój transport zanim zdążył się oddalić.

23 lutego zdarzenie opisała na pierwszej stronie gazeta Asahi, nie podając nawet nazwisk żołnierzy. Dwa dni później jednak, dostrzegłszy szansę na zbudowanie wokół tego wydarzenia szerszej mitologii, opublikowała tekst z fotografiami i danymi poległych żołnierzy, a także… zapisem ich ostatnich chwil. I machina propagandowa ruszyła:

  • Dwie wiodące gazety japońskie, wspomniana Asahi oraz Mainichi, niezależnie od siebie rozpisały konkursy na najlepszą pieśń upamiętniającą bohaterów. W ciągu 11 dni od ogłoszenia do zakończenia zbierania zgłoszeń otrzymały one (odpowiednio) 124 561 i 84 177 teksty konkursowe.
  • w marcu 1932 roku zanotowano falę samobójstw inspirowanych „trzema dzielnymi”. M.in. miała je popełnić 19-latka z Gifu, która utopiła się w jeziorze, by zachęcić swoich braci do męstwa w walce
  • zainicjowano wśród dzieci zbiórkę pieniędzy dla rodzin poległych oraz na postawienie pomnika ku ich czci. Monument stanął przy świątyni Seishoji w Tokio. Z kolei w chramie Hiyoshi w Otsu namalowano fresk przedstawiający ostatnie chwile sanyūshi.
  • Nakręcono na ich temat co najmniej 6 filmów pełnometrażowych, jeden animowany, powstały sztuki radiowe, teatru kabuki (tu częściowo przemieszano motyw z wątkami z Chūshingury, czyli zemsty 47 roninów), bunraku, kyūgeki, shinpa oraz monodramy rakugo (rakugo jest wprawdzie formą komiczną, więc raczej należałoby mówić o skeczach, aczkolwiek tu oczywiście humor był niewskazany). Napisano także kilka powieści, a postacie sanyūshi zostały uczczone w najpopularniejszym wówczas komiksie, Norakuro.
  • w rodzinnych miastach sanyūshi pojawiły się pamiątkowe produkty spożywcze: „sake trzech dzielnych” oraz „słodycze trzech dzielnych”. W dużych miastach domy towarowe zaczęły oferować potrawy nawiązujące do sanyūshi, np. z trzema kluskami symbolizującymi żołnierzy i długim paskiem rzodkwi, odpowiadającym bambusowej tubie z ładunkiem wybuchowym.
  • Zdarzenie to uważa się za pierwszy akt kamikaze (mimo iż śmierć żołnierzy nastąpiła tutaj przypadkiem).

Ponieważ wokół śmierci „trzech odważnych” narosło sporo propagandowych mitów, wielu badaczy kwestionuje pewne wątki. Podważa się przede wszystkim dobrowolność i spontaniczność akcji (niektórzy posuwają się wręcz do sugestii, że nawet przedwczesna eksplozja ładunku była zaplanowana przez dowództwo, aby wokół „męczenników” zbudować dalszą retorykę odwagi i poświęcenia). Wątpliwości budzi też przyczyna śmierci żołnierzy. Ponieważ z dwóch zespołów, które pierwotnie wyruszyły z misją, jeden powrócił bez szwanku, dlatego uważa się, że „trzej dzielni” wskutek pomyłki przełożonych dostali za krótki lont.

Przechodząc do lalek – tylko raz spotkałam się z tym motywem, i nic dziwnego. Mimo opisanego szału, jaki zapanował na sanyūshi, był on stosunkowo krótkotrwały. Po pół roku zainteresowanie wyraźnie przygasło, a po dwóch latach temat praktycznie znikł z łamów gazet, desek teatralnych itp. Stąd można śmiało założyć, że lalki z tym motywem mogły powstać tylko w latach 1932–1934. Te, które przedstawiam niżej, stanowią bardzo typowe przedstawienie. Istniał ściśle określony kanon ilustrowania motywu: trzy postacie młodych żołnierzy w nienagannych japońskich mundurach, biegnący lub skradający się, wspólnie niosący długą tubę z ładunkiem wybuchowym. Kiedy jedna z gazet omyłkowo zamieściła ilustrację, na której każdy z „trzech dzielnych” miał własną bombę, wywołało to skandal i redakcja musiała wystosować oficjalne przeprosiny na głównej stronie, w ramach rekompensaty dokładając do wydania plakat dla dzieci. Tu, co ciekawe, ten karygodny błąd został powielony – być może ze względów kompozycyjnych.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

[zdjęcie: motyw sanyūshi. Źródło: Yahoo Japan]

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz