Chińskie podróbki

Osobiście nie mam nic do chińskich produktów. Obecnie wiele z nich jest znacznie lepszej jakości, niż dziesięć lat temu – pomijając fakt, iż praktycznie cała produkcja fabryczna, również przedmiotów sprzedawanych w Japonii, pochodzi z Chin. Czego nie lubię, to podrabianie produktów i wprowadzanie klienta w błąd. Lalki japońskie charakteryzują się tym, że są robione ręcznie (choć coraz częściej poszczególne elementy są plastikowe, np. dłonie u kimekomi, akcesoria itd.). Oto przykłady lalek, które japońskie NIE są:

1. Podrabiane kokeshi – chyba najbardziej znane, dostępne również w Polsce. Na szczęście od oryginalnych kokeshi różnią się dość znacznie i raczej trudno się tu pomylić. Bajecznie kolorowe, słodko uśmiechnięte i błyszczące od lakieru – już na pierwszy rzut oka łatwo je odróżnić od oryginałów.

 

 

 

 

 

 

 

 

[źródło zdjęć: Aliexpress.com]

2. Podrabiane ishō ningyō również są bardzo powszechne, w tym także można je dostać w Polsce. Odróżnienie oryginału od podróbki może (choć nie musi) być trudniejsze. Łatwa sprawa jest, jeśli lalka ubrana jest w kimono o krzykliwych, jaskrawych barwach, połyskujące poliestrem, a znajdują się na nim motywy rzadkie lub nietypowe dla japońskich kimon, jak kwiaty róż lub piwonii. Gorzej jest w przypadku lalek sprzedawanych przez internet, gdzie jakość zdjęć nie pozwala ocenić ani materiałów, ani sposobu wykonania, a nic z powyżej wymienionych czynników nie wyklucza lalki z produkcji japońskiej – osobiście w takim wypadku po prostu lalki nie kupuję. Jeszcze do niedawna tematyka takich lalek oscylowała wokół ikon japońskiej kultury, czyli gejsz i samurajów, nie zagłębiając się w teatr, zwyczaje czy postacie historyczne, ostatnimi czasy trafiłam jednak na lalkę tajskiej produkcji, która wyraźnie inspirowana była motywem Shiokumi z teatru kabuki, lecz bez zgłębienia tematu.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

[Od lewej: podrabiane gejsze, samuraj oraz lalka inspirowana Shiokumi. Źródło zdjęć: Aliexpress.com]

3. Podrabiane ichimatsu / kimekomi – to także stosunkowo nowy „wynalazek”. Sama zetknęła się z nim po raz pierwszy w 2016 roku. Lalki te sprzedawane są jako ichimatsu, ale technika ich wykonania imituje kimekomi.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

[źródło: Aliexpress.com]

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz